Jacek Sawaszkiewicz - Z moim tatkiem


Do strony Jacka
Sawaszkiewicza

Siła sugestii

Od kilku miesięcy dość regularnie odwiedzała nas pewna dama poznana latem w kolejce. Tato w trakcie tych wizyt przeważnie zapominał języka w gębie. Dama przeciwnie.
- Jest pan dziwnie nieśmiały - powiedziała ostatnio. - Niech pan spróbuje się odprężyć i czuć jak u siebie w domu. Ojciec spróbował. Wyglądało to fatalnie.
- Panu może pomóc jedynie sugestia - stwierdziła pani. - Wpływ sugestii na psychikę jest olbrzymi. Sugestię stosowali już starożytni, a od starożytnych można się wiele nauczyć. Musi pan w siebie wmówić, że jest pan męski i zdobywczy.
- I co? - zapytał tato.
- I stanie się pan takim w rzeczywistości - wyjaśniła pani. Ojciec chrząknął z powątpiewaniem. Dama nie dała mu dojść do słowa.
- Niech pan za mną powtarza - zażądała. - Jestem męski i zdobywczy. Tato podrapał się w łysinę. Potem powiedział bez przekonania:
- Jestem męski i zdobywczy.
- Jeszcze raz - rozkazała pani. Ojciec powtórzył,
- I jeszcze raz - ponowiła pani żądanie. Ojciec znowu powtórzył.
Trwało to jakiś czas i faktycznie tatko jak gdyby nabrał pewności siebie. Nawet zaczął zacierać ręce.
- A teraz - powiedziała pani - proszę mówić: Jestem odważny i nie oprze mi się żadna kobieta. Ojciec pociągnął nosem.
- E - wymamrotał - to już przesada.
- Nic podobnego - zaprotestowała energicznie dama. - Ja na przykład panu się nie oprę.
- Naprawdę? - upewnił się tato.
- Daję słowo - odparła z entuzjazmem pani, kładąc rączkę na piersiach. - Może mnie pan prosić, o co pan chce.
Ojciec znów podrapał się w łysinę.
- W takim razie uprzejmie proszę - wydusił z siebie - o zwrot tego tysiąca złotych, który pani pożyczyłem na jeden dzień przed dwoma miesiącami.
Pani nie wiadomo czemu straciła cały entuzjazm.
- Nie przypuszczałam, że pan jest taki - powiedziała wstając.
- Ja też nie przypuszczałem - rzekł z dumą tatko. - Myślałem, że nigdy nie przejdzie mi to przez gardło.
Dama zmieniła się na buzi.
- Pan jest małostkowy i prostacki - wykrzyknęła. - Wręcz bezczelny!
- Lepiej niech pani więcej niczego ojcu nie sugeruje - powiedziałem. - I tak wystarczająco dużo pani zawdzięczamy.
Panią zamurowało. Rzuciła na stół sto złotych oraz trochę drobnych, powiedziała brzydkie słowo i wyszła bez pożegnania.
Popatrzyłem na tatę, tato zaś na mnie. I jak tu zrozumieć kobiety?

Teksty nadesłał Grabcu, redagował Greybrow